poniedziałek, 4 maja 2015

Pierwsza Podróż


Hermiona od rana biegała po pokoju, aby sprawdzić, czy spakowała wszystkie potrzebne rzeczy. Wrzuciła ostatnią parę spodni i sukienkę do ogromnego kufra, a następnie musiała na nim siąść, aby go dopiąć.
- Locomotor Mortis - mruknęła, a walizka uniosła się o parę cali w górę i wyleciała powoli z jej pokoju na dół do holu. Hermiona pochwyciła malutką, podręczną torebkę, w której trzymała najbardziej potrzebne do podróży rzeczy i zeszła na dół.
- Mamo, jeśli czegoś zapomnę, to ci o tym napiszę, a ty wyślesz mi tą rzecz sowią pocztą, dobrze? - spytała, pobieżnie przeczesując swoje gęste, brązowe włosy, co skutkowało tym, że stały się one jeszcze bardziej puszyste. Zrezygnowana położyła na półce mocno zmaltretowany przez jej włosy grzebień bez paru ząbków przed lustrem i pocałowała mamę oraz tatę w policzek, a następnie ich przytuliła przed wyjściem.
Spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Przed nią stała zwyczajna dziewiętnastolatka, która skończyła siódmy rok nauki w Hogwarcie i właśnie wybierała się na Uniwersytet Czarodziejów Isellnar. Zamierzała jeszcze bardziej dokształcić siebie i podszlifować swoje umiejętności, ponieważ miała wielkie marzenia. Poza tym nie byłaby sobą, gdyby nie skończyła wszystkich szkół. Harry i Ron przyjęli już posady aurorów i nie zamierzali kontynuować nauki, ale udało jej się namówić Ginny, aby razem z nią wybrała się na studia. Pani Weasley była jej za to bardzo wdzięczna.
Poprawiła sobie biały sweterek i niebieskie jeansy, a następnie spięła włosy w luźnego warkocza, mając nadzieję, że to poprawi ich wygląd. Wyszła przed dom, rzucając na niego ostatnie pełne czułości spojrzenie i teleportowała się z cichym pyknięciem na dworzec, na którym czekała już na nią Ginny, cała czerwona na twarzy.
- Nie uwierzysz! - krzyknęła, przedzierając się ku niej przez tłum. - Zgadnij, z kim miałam niezwykle miłe spotkanie!
  Hermiona widząc jej wściekły wyraz twarzy mogła stwierdzić tylko jedno - Ślizgoni. Tylko który z nich mógłby tak bardzo zajść Ginny za skórę? Malfoy odpadał - był zbyt próżny i głupi, by wybierać się na uniwersytet. Pewnie jego bogaty ojczulek załatwił mu najlepszą posadę na danym wydziale w Ministerstwie Magii. Była dumna, że ona na swoją przyszłość pracowała sama.
Blaise Zabini? Nieee... przyjaciel Dracona Malfoya był dokładnie taki sam jak on. Goyle także odpadał. Był tylko jeden Ślizgon, który odznaczał się rozumem i umiejętnościami.
Teodor Nott.
Była pewna, że to właśnie on wprawił Ginny w tak podły nastrój. Podzieliła się z przyjaciółką swoimi przypuszczeniami, a Ruda tylko pokiwała głową.
- Ten głupi arystokrata wywalił mnie właśnie z przedziału, ponieważ jak twierdził "Ty jesteś sama, a ja potrzebuję miejsca dla siebie i dla swoich przyjaciół". A nich go szlag! Zajęłam nam takie świetne miejsce, a on wcale nie był w otoczeniu przyjaciół, tylko sam. W końcu, kto by lubił takiego oślizgłego gada, jakim jest Nott!
- Daj spokój - uspokoiła ją Hermiona. Nie miała zamiaru wrzucać i wyżywać się na Teodorze Nocie, ponieważ naprawdę go lubiła. W siódmej klasie znaleźli wspólny język i byli chyba jedynymi osobami z Gryffindoru i Slytherinu, które ze sobą rozmawiały. Często dyskutowali na różne tematy naukowe, które nikogo dookoła nie obchodziły. Prawdę mówiąc ucieszyła się, że Teodor postanowił kontynuować naukę i pójść na studia, ale nie dała tego po sobie poznać.
Miały już wejść do złotego pociągu, gdy nagle usłyszały znajome głosy. Między tłumem dostrzegły dwie czupryny. Jedna czarna z niesfornymi włosami, a druga ruda i gęsta. Zrobiły wielkie oczy, widząc Harry'ego i Rona, którzy biegli ku nim z ogromnymi kuframi.
- Co to ma znaczyć? - spojrzała na Ginny, ale Ruda wydawała się tak samo zdumiona jak Hermiona. Chłopcy dobiegli do nich i uśmiechnęli się promiennie.
- Miło was widzieć! - oznajmił Harry. - Pani Weasley uznała, że skoro Ginny kontynuuje naukę, to i Ron powinien, a że on musiał, to i mnie siłą wyciągnął na studia. - wytłumaczył w paru zdaniach Harry widząc ich miny, a po chwili zwrócił się do Rona. - Zobaczysz, stary, będziemy tego żałować.
- Żartujesz? Nie idę na te studia dla nauki, tylko dla imprez i super studentek - powiedział Ron, wchodząc do pustego przedziału i pakując walizkę na górną półkę. Hermiona obrzuciła go spojrzeniem, ale nic nie powiedziała. W szóstej i siódmej klasie byłaby okropnie zazdrosna o taką uwagę, ale teraz Ron był dla niej tylko i wyłącznie najlepszym przyjacielem. Ich związek rozpadł się w połowie siódmego roku. Nie odzywali się do siebie miesiąc, ale potem wyciągnęli do siebie ręce na znak zgody. Na szczęście ich przyjaźń na tym nie ucierpiała i wciąż mogli na siebie liczyć.
- Ciebie to najwyżej może zaprosić jakiś seksowny duch staruszki na rocznicę swojej śmierci, Ron - prychnęła Ginny i z pomocą Harry'ego również położyła swoją walizkę na górną półkę. Harry parsknął śmiechem, a Ron zrobił się czerwony na twarzy.
- Jeszcze się przekonasz, Ginewro.
- Nie mów do mnie Ginewro! - jej drobna przyjaciółka pokraśniała aż po cebulki swoich ogniście rudych włosów.  Hermiona zajęła miejsce przy oknie, a obok niej siadła wciąż wściekła Ginny. Naprzeciwko nich usiedli Harry i Ron.
Nagle do przedziału wszedł Neville i Luna, co ich bardzo mile zaskoczyło. Wstali, aby się z nimi przywitać.
- Cześć Harry, Ron! - Neville klepnął przyjacielsko chłopaków po plecach. - Cześć Hermiono i Ginny! Jakże miło was widzieć tutaj wszystkich razem - niczym gentleman, Neville pocałował je w dłoń.
- Witajcie moi przyjaciele - odparła Luna swoim tajemniczym, zamyślonym głosem. Nie podała im ręki ani nic w tym stylu, ponieważ miała na oczach swoje omniokulary i wpatrywała się w punkt nad głową Harry'ego, który poczuł się tak nieswojo, że aż spojrzał w tamtą stronę.
  Pociąg ruszył, a oni pogrążyli się w rozmowie na temat minionych wakacji i szkoły, do której zmierzali. Do kampusu mieli dojechać pod wieczór, więc zapowiadała im się długa podróż. Nie zdążyli jeszcze zgłodnieć, kiedy drzwi do przedziału otworzyły się i stanęła w nich starsza kobieta z włosami ściśniętymi w koka.
- Kupujecie coś, kochaneczki? - uśmiechnęła się ciepło.
Miała przed sobą wózek ze słodyczami i napojami. Oczywiście nie zabrakło ich ulubionych przekąsek czarodziejów, które po trzech minutach walały się już po całym przedziale.
Hermiona wstała, a wszystkie pięć par oczu zwróciło się w jej stronę.
- Gdzie idziesz? - spytał Ron, nie spuszczając z niej wzroku. Hermiona położyła dłoń na klamce i uchyliła drzwi od przedziału, w którym siedzieli.
- Mam ochotę rozprostować nogi. Przejdę się i zobaczę, kto znajomy jedzie z nami do Isellnar. Będę niedługo. - poinformowała przyjaciół. - Idzie ktoś ze mną? - spytała po chwili, ale jako iż nikt nie wykazał się większym zainteresowaniem, wyszła na wąski i długi korytarz, który był prawie pusty.
Przechadzała się wzdłuż przedziałów, ukradkiem zaglądając, kto też w nich siedzi. Zauważyła Hannę Abbott, Justina oraz parę innych osób z Huffelpuffu. Więcej jednak dostrzegła Krukonów i w sumie się nie zdziwiła. Ravenclaw i jego uczniowie słynęli ze swojej wiedzy i wysokich stopni z egzaminów. Większość przedziałów zajmowali uczniowie starszych klas, którzy udawali się na drugi bądź trzeci rok na uniwersytecie. Wszyscy śmiali się i rozmawiali w gronie przyjaciół, grając w gargulki lub szachy czarodziejów.
Wpatrywała się właśnie w krajobraz widoczny z okien pociągu, kiedy poczuła, że na kogoś wpada. Jakiś wysoki chłopak zaklął głośno, a ona nie pozostała mu dłużna. Podniosła wzrok, aby zobaczyć, z kim też się zderzyła i spojrzała prosto w oczy Teodora Notta, który wyszedł z przedziału.
- Teodor?
- Hermiona? - zdumiał się jeszcze bardziej. - Przepraszam, nie wiedziałem, że to ty.
- Gdybym to nie była ja, tylko jakaś inna Gryfonka, to już byś nie przepraszał? - spytała i przycisnęła się do ściany, aby przepuścić jakiegoś starszego ucznia przechodzącego obok nich.
- Oczywiście, że nie. Gryfoni wszędzie się pchają, a najczęściej tam, gdzie nie są potrzebni - skomentował wyniośle Nott.
- Och, dziękuję - burknęła z sarkazmem, a on się uśmiechnął.
- Ja po prostu mówię prawdę. Tak przy okazji, to bardzo miło mi cię widzieć.
- Ciebie również - odpowiedziała z uśmiechem.
Chłopak już miał zamiar wgłębić się w konwersację, kiedy drzwi od przedziału, z którego wyszedł otworzyły się i na korytarzu pojawił się nie kto inny jak Draco Malfoy. Jego widok tak spiorunował Hermionę, że stanęła jak słup soli z otwartymi ze zdziwienia ustami.
- Nott, z kim ty tak rozma... - urwał w połowie zdania i uśmiechnął się pogardliwie, widząc Hermionę. Od razu stanął obok nich i zamknął za sobą drzwi od przedziału. - Proszę, proszę! Kogo to moje oczy widzą. Nasza mała, urocza szlama! A ja się zastanawiałem, co tak śmierdzi w tym pociągu.
Hermiona odzyskała język w ustach i zmrużyła gniewnie oczy. Jej źrenice zmieniły się w szparki, a włosy jakby naelektryzowały.
- Co ty tutaj robisz, Malfoy?
- Jak widać jadę do Isellnar. - wpatrywał się w nią tak intensywnie, że miała ochotę jednocześnie przywalić mu znowu w ten pyszałkowaty pysk lub schować się już w przedziale, gdzie siedzieli jej przyjaciele.
- Raczej nie dla nauki... - mruknęła.
- Tak się składa, że właśnie po to, Granger - odpowiedział pogardliwie, wciąż się w nią wpatrując.
- Nauka... i ty... - Hermiona jakoś nie mogła sobie tego poukładać w głowie.
- Coś ci nie pasuje, szlamciu?
- Jeszcze nie daj Boże zaczniesz myśleć, Malfoy, a to już będzie coś. - odpowiedziała z udawanym podziwem w głosie, a w oczach blondyna błysnęły gniewne iskierki. Tuż obok nich parsknął śmiechem Nott.
- Coś w tym jest, Draco - dodał, a Ślizgon obrzucił go gniewnym spojrzeniem. Szybko jednak się pozbył wściekłości i przybrał na usta kpiący uśmieszek.
- Możliwe. Dziwi mnie jednak to, że stoisz tutaj i rozmawiasz z NIĄ - ponownie zerknął na Hermionę. Przeczesał swoje niesforne włosy palcami i dodał. - O ile pamiętam, to miałeś o wiele lepszy gust.
  Na policzkach Hermiony mimowolnie zakwitł rumieniec. Owszem, nie była miss piękności, ale nie przez to się zaczerwieniła. Sam fakt, że Malfoy uznał, iż ona z Teodorem coś do siebie mają był zawstydzający. Teodor był tylko dobrym kolegą. Nikim więcej.
- Nie tobie oceniać, jaki jest mój gust, Malfoy. Ja jestem z niego zadowolony - warknął Nott, a Draco tylko parsknął śmiechem. Obrzucił Hermionę ostatni raz pogardliwym spojrzeniem i zniknął za drzwiami. Zapewne już teraz opowiadał swoim koleżkom z przedziału o rozmowie, która tutaj przebiegła.
  Hermiona trochę się rozluźniła, ale kiedy napotkała wzrok Notta automatycznie spuściła głowę i skupiła uwagę na swoich dłoniach, które wydawały się teraz bardzo interesujące.
- Przepraszam. - szepnęła zawstydzona. - Nie powinnam w ogóle wychodzić ze swojego wagonu. Przeze mnie będą ci teraz dokuczać i kpić sobie.
- Mam to gdzieś - wycedził Teodor, a gniew powoli z niego ulatywał. - Nie obchodzi mnie zdanie tych kretynów. Znajomość z tobą jest dla mnie ważniejsza.
- To... miłe. - wyjąkała i ze zdziwieniem wbiła w niego wzrok czekoladowych oczu. - Mimo wszystko... ja już chyba pójdę.
- Musisz?
- Powiedziałam przyjaciołom, że przyjdę niedługo, a trochę mnie już nie ma... więc... tak, pójdę już. - odpowiedziała trochę zbyt stanowczo, ale po chwili zreflektowała się. - Do zobaczenia w szkole.
- Nie da rady, abyś wpadła na mnie dzisiaj w pociągu jeszcze raz? - zaczepił ją, kiedy się odwróciła. Posłała mu szeroki uśmiech.
- Zobaczy się - dodała na odchodnym i zniknęła mu z oczu, gdy weszła do innego wagonu.
Kiedy wróciła do przedziału, gdzie siedzieli jej przyjaciele opowiedziała o całym zdarzeniu pomijając swoją rozmowę z Nottem i Malfoyem. Harry i Ron słysząc, że Malfoy jest w pociągu aż się najeżyli.
- Co ta pokraka tutaj robi? - mruknął naburmuszony Ron. Ginny spojrzała na niego znad gazety i prychnęła.
- Moglibyście się w końcu opanować. Takim zachowaniem jeszcze bardziej prowokujecie Malfoya do tych swoich kpin.
- To prawda - dodała Hermiona. - Gdybyście przestali, to może by mu się znudziło to dokuczanie.
- Powiedziała ta, która najbardziej się zapędziła ze złości - mruknął Harry niezadowolony z tego, że jego dziewczyna zwróciła mu uwagę. Zawsze chciał wypaść przy Ginny najlepiej jak to możliwe.
- Co masz na myśli? - syknęła Hermiona, patrząc na niego wzrokiem bazyliszka.
- W końcu to ty mu dałaś w twarz w trzeciej klasie - dokończył za Harry'ego Ron.
- ACH TAK! - pisnęła podekscytowana Luna tak głośno, że każdy podskoczył na swoich miejscach. - Tatuś doskonale się spisał, publikując ten artykuł o wnębiwtryskach. Teraz ludzie będą musieli uwierzyć w ich istnienie!
I jakby nigdy nic zaczęła czytać dalej Żonglera do góry nogami. Hermiona zastanawiała się, jak Luna czyta w okularach, które zniekształcają obraz i barwią go na kolorowo, ale najwidoczniej blondynka to potrafiła. Szybko jednak jej myśli zajęło coś innego. Wyjęła książkę z torby i zagłębiła się w lekturze. Ten rok zapowiadał się niezwykle interesująco. Zaklęcia, których mieli się uczyć... nawet o tym nie śniła! Zanim się obejrzała, lampy w pociągu się zapaliły, a oni sami zostali poinformowani o tym, że pociąg dojeżdża do kampusu.
  Kiedy zobaczyli, że zewsząd otaczają ich gęste lasy pełne kolorowych chochlików wiedzieli, że znajdują się na miejscu. Pociąg zaczął zwalniać, a przyjaciele pościągali kufry z półek i wyszli z pociągu.
- Gotowi na zobaczenie Isellnar? - zagadnęła podekscytowana Ginny. Hermiona musiała przyznać, że podziela jej entuzjazm. Nie mogła się doczekać, aż zobacz już otoczenie szkoły jak i jej wnętrze. Dopiero teraz poczuła, jak bardzo była głodna i zmęczona. Wyszli z pociągu, gdzie otoczyły ich ramiona ciemnej i chłodnej nocy.

~~~~~~~~~~~~~~
Początki zawsze są dla mnie stresujące i trudne. Nie mogę uwierzyć, że wróciłam tutaj z trzecią historią, ale mimo wszystko cieszę się, że ponownie rozpoczynam z Wami kolejną podróż przez nowe opowiadanie.

Mam parę ogólnych informacji, a mianowicie:
• postanowiłam publikować przynajmniej jeden rozdział w tygodniu (w weekendy), co nie wyklucza opcji 2 lub 3 jak kiedyś, gdy ledwo zaczynałam ;)
• opinia, wasze pomysły oraz domniemania mile widziane (wena i inspiracja rośnie momentalnie)
• bloga planuję na 30-40 rozdziałów, chyba, że utworzy się w mojej głowie jakaś nowa historia.
I to chyba tyle... ewentualne pytania piszcie w komentarzach, a na pewno na nie odpowiem c;
Jak zawsze Wasza
Sheireen ♥

41 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Wooow! Zapowiada się naprawdę interesująco. Ten Twój Draco ma bardzo ciekawy charakterek, aż szkoda, że pojawił się tylko przez chwilę :D
      Już się martwiłam, że w opowiadaniu nie pojawi się moja ulubiona postać (a mianowicie Harry), ale potem odetchnęłam z ulgą. Co do Theodora - zawsze wyobrażam go sobie jako takiego mądrego, zabawnego, przystojnego i kuszącego faceta (z fajną fryzurą!). Jeżeli właśnie tak go przedstawisz, to nie powiem - Draco będzie miał niezłą konkurencję!
      Dobrze, że nie przedstawiłaś Rona jako zazdrosnego kretyna, bo to już się tyle razy powtarzało na wielu blogach i powoli robiło się męczące...
      Co do szkoły, Isellnar, naprawdę świetny pomysł. Nigdy nie pomyślałabym o czymś takim jak magiczny uniwersytet :) Jestem ciekawa jak życie studentów i nauka magii będzie tam wyglądała. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i spodziewaj się, że będę cię męczyć w szkole, żeby jak najszybciej się pojawił :D
      Życzę weny i pozdrawiam ♥
      Serpensortia

      Usuń
    2. Pisząc "fajną fryzurą" masz na myśli ten tak dobrze nam znany stożek? XD
      Coś ty, Harry musi być, jest za fajny xd a Ron też dostał swoje miejsce, bo bez tego rudzielca to nie to samo xd
      Theodor jest cudowny w moich wyobrażeniach, aż czasami żałuję, że to blog dramione xd
      Zapewne będę cię prosić o pomysły do ulepszenia Isellnar, bo ty zawsze masz coś fajnego w głowie (nawet jeśli jest zawalona głupotami)
      Teraz Twoja kolej na dodanie rozdziału xd
      Sheireen

      Usuń
  2. Lecę czytać, cieszę się, że wtóciłaś. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wowowowoowow *-*
    Po pierwsze, dziękuję, że mnie powiadomiłaś. Tyle czekałam na pierwszy rozdział, że już myślałam, że kręćka dostanę i zamkną mnie w jakimś psychiatryku. Ale jeeeest.
    Muszę powiedzieć, że zaskoczyłaś mnie. Wszystko pięknie opisałaś, masz naprawdę ogromny talenti ci go zazdroszczę C:
    Ale teraz o rozdziale. Więc tak. Mamy najpierw Mionę i Ginny. Czy Ruda nie powinna się jeszcze uczyć w Hogwarcie? A może Hermiona specjalnie czekała na nią rok, aż skończy szkołę?
    Harry i Ron. Na początku obawiałam się, że nie będzie tej dwójki, ale cieszę się, żę zmieniłaś ich zdanie. A raczej za sprawą pani Weasley. Ron powalił mnie na łopatki. Widzę, że humoru będzie tu bez liku.
    Teodor... już go uwielbiam. Czyżby poczuł miętkę do Hermiony? Obyyyyy <3
    Draco. Mój idol od zawsze. Cudowny, boski, przystojny i arogancki. Tzw bad boy :D
    Nie mogę się doczekać dalszych rozdziałów
    Życzę dużo weny
    Lora <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do Ginny i Hermiony to już wyjaśniam
      w 7 części Harry'ego Pottera Ginny była na 6 roku, a Hermiona nie poszła na 7 rok, który jednak kontynuowała rok póżniej po bitwie, kiedy to Ginny szła na ostatni. Czyli obydwie skończyły razem siódmy rok i właśnie udały się na studia c; mam nadzieję, że jakoś to wyjaśniłam xd

      Usuń
  4. Dziękuję za info, bo naprawdę warto :)
    Świetny pomysł z nową uczelnią i ile osób tam jedzie z Hogwartu ^^
    Kocham Drako mój Bad boy :*
    Mrs.Nox
    takie-tam-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogłam pozwolić, by Draco stracił cechy, za które go uwielbiamy xd

      Usuń
  5. Mogłabym pisać i pisać, ale chyba nikt tego nie chce więc streszczę się w kilku słowach:
    Już kocham tą historię. Pierwsze słowa tego rozdziału od razu zapowiadały go świetnie i jak zwykle się nie zawiodłam. Wspaniale pokierowałaś postaciami i kiedy czytam tą historię, to wiem, że piszesz ją z pasją i sama ją czuję.
    Weny i zapału
    Skylar <3

    http://skylardramionae.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział :) Czyżby Nottowi podobała się Hermiona? Z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;)
    MM

    OdpowiedzUsuń
  7. Tyle czasu czekałam.......i warto było!!!!Ja już naprawdę się stęskniłam. A tak przy okazji to wydaje mi się, że w przyszłości Draco może być odrobinkę zazdrosny o Notta :P
    Zaczyna się super i nie mam najmniejszych wątpliwości, że tak już zostanie :)
    Czekam na następny i weny życzę
    Pani Black :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jako, że uwielbiam Draco w 100%, to coś czuję, że będę wraz z nim zazdrosna o Notta. Już mnie to denerwuje, że Theodor robi maślane oczka do Hermiony. No. ale jakby od razu była miłość Dramione, to byłoby za nudne. Także super wymyślone! Życzę weny, kochana!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapowiada się świetnie, na prawdę bardzo się cieszę, że wróciłaś z kolejnym blogiem! Super pomysł z tym Isellnar, takie szkolne czasy są najlepsze, wszyscy tam gdzie powinni być - w jednym miejscu :)
    Weny, weny życzę! Bo dłuższych przerw między rozdziałami nie wytrzymam! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooo, wyczuwam kolejne świetne opowiadanie. Pierwszy rozdział i już jest super, jedynie zwrot "szlamciu" mi się nie podobał, za bardzo zdrobnione, ale to tylko moje zdanie. Mam nadzieje, że będzie dużo Dramione :D.
    Pozdrawiam i życzę weny na kolejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Szlamciu" miało brzmieć kpiąco, pokazać, że Hermiona jest mała w jego oczach, a on patrzy na nią z góry c; ale może rzeczywiście dziwnie to brzmi
      Oczywiście, że będzie dużo dramione nawet jeśli z początku historii nie będzie to bardzo widoczne i "intensywne" ;))

      Usuń
  11. Bardzo dobrze się zapowiada... jestem ciekawa pierwszych rozdziałów !:)

    Pozdrawiam
    Nikola

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział, zapowiada się naprawdę super! Miałaś genialny pomysł na to opowiadanie, serio. Jeszcze nie spotkałam się w żadnym utworze z inną szkołą niż Hogwart :)
    Ciekawe co wyniknie ze znajomości Notta i Hermiony.
    Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny,
    Patrycja :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajny początek :) Czekamm na następne rozdziały ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetnie się rozpoczyna :-)
    Czekam na więcej i życzę dużo weny.
    Pozdrawiam,
    Eleanor :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapowiada sie ciekawie! ;D Jestem ciekawa jak w tym opowiadaniu zmienisz osobowosc Malfoya. Bo watpie, zeby Miona zaczela cos czuc do takiego dupka (ale i tak go kocham). Czyzby nasz Teo czul cos do Hermiony? :o Jesli tak, to serio sie ciesze. W prawie kazdym opowiadaniu on jest tym obojetnym i tajemniczym slizgonem, ktory ma gdzies te wszystkie sprzeczki gryffindor kontra slytherin. Nie masz pojecia jak bardzo sie ciesze, ze wrocilas do nas z nowym opowiadaniem! Mam nadzieje, ze w trakcie nic sie nie wydarzy i skonczysz to bez zawieszania bloga, bo tego bym nie potrafila zniesc! Juz nie przedluzajac, zycze weny!

    OdpowiedzUsuń
  16. Supet napewno bede to czytać i komentować. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapowiada się ciekawie ;) Pisz szybko następny rozdział, życzę dużo weny! :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Witamy z powrotem :D no ciekawie się zaczyna czekam na kolejne losy bohaterów :)

    OdpowiedzUsuń
  19. czekam niecierpliwie, witam z powrotem !!! <3
    Zuzka

    OdpowiedzUsuń
  20. TAK! Tyle czekałam i się doczekałam! Dosłownie podskakuję na kanapie ze szczęścia. Biegnę parzyć herbatkę i biorę się za czytanie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Fabuła bardzo orginalna no i ten styl pisania...aż nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów. Spodziewaj się stałego komentowania i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Genialne!! :D
    Nawet nie wiem jaka jestem szczęśliwa z tego, że piszesz nowy blog^^ A do tego przynajmniej jeden rozdział na tydzień.. Tak tak i jeszcze raz tak! xD
    Cieszę się, że do opowiadania dodałaś Teodora Notta. Czytałam ff własnie z nim (jeden-jedyny-wyjatek.blogspot.com) i się w zakochałam *o* Tak, wiem, że tutaj prawdopodobnie będzie inny (w sumie już jest), ale mam nadzieję, że pokocham go równie mocno, to TAMTEGO Teodora :D (On się w niej zakocha, prawda? xD)
    Oczywiście czekam na kolejny rozdział i weny życzę :*
    dramione-alexandry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam jeden jedyny wyjątek, pamiętam jak dniami i godzinami siedziałam i czytałam xd
      Właściwie dzięki temu opowiadaniu pokochałam Notta i umieszczam go w swoich opowiadaniach c;
      Czy się zakocha? Zapewne niedługo poznacie juz odpowiedz ;))

      Usuń
  23. Uwielbiam Twoje opowiadania ;) zawsze jestem w stanie wyobrazić sobie sytuacje, jak wyglądają bohaterowie w danym momencie, co czują. To jest takie ekscytujące;) czekam na kolejny rozdział i życzę weny!
    Daria

    OdpowiedzUsuń
  24. Zapowiada się ciekawie :)
    opisy nie są u Ciebie skrócone, a to automatycznie powoduje, że lepiej się czyta, ładnie też dobudowujesz tło do całego opowiadania, duży plus za to ;D
    Czekam na więcej :)
    Pozdrawiam,
    Lena
    nie-mysl-o-szczesciu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Dopiero znalazłam czas, aby przeczytać rozdział i jest niesamowity, wow!
    Nie mogę doczekać się nn <3
    Pozdrawiam, życzę dużo weny i czasu na pisanie,
    Catherine Grande

    OdpowiedzUsuń
  26. Przepraszam za opóźnienie, miałam komentować na bieżąco, ech... ://
    Ale jestem, dodaję komentarz, chyba nie jest ze mną tak źle.
    Wyczuwam naprawdę superowe opowiadanie *-*
    Duży plus za to, że Draco zachował swój charakter! Nie wyobrażam sobie, żeby Malfoy miał być cukierkowo-tęczowym bohaterem. Brr ;;
    Trochę zdziwiło mnie podejście Theo i ogólnie to, że zakumplował się z Hermioną. Ale zobaczymy, jak to będzie - uwielbiam go w takiej wersji... czasem żałuję, że nie czytam Teomione... no ale Draco to jednak Draco, a Dramione jest najfajniejsze ♥♥
    Zapowiada się naprawdę ciekawy rok w Isellnar c:

    Czekam na nn, życzę weny i pozdrawiam,
    Naomi :)

    dramione-krok-po-kroku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. Hej. Nareszcie wróciłaś! Super. Ciągle wchodziłam na Twojego bloga, żeby zobaczyć, czy dodałaś coś nowego. Mam nadzieję, że czeka nas dużo wrażeń. ;) myślę, że Teodor może pełnić rolę przyjaciela i może też będzie miał historię z Ginny? Zobaczymy. Nie mogę się doczekać następnych rozdziałów. Życzę weny ;D
    pozdrawiam Literka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps.
      Zapomnialam... Oczywiście dodaje bloga do zakładek na telefonie. Będę mogła go śledzić systematycznie ;)

      Usuń
  28. Jeejku <3
    Bardzo się cieszę z tego pierwszego rozdziału. I choć jestem troszkę opóźniona to po prostu.
    Naprawdę czekałam na ten rozdział i cieszę się, że mogę czytać o sprzeczkach gryfonki i ślizgona. Tylko co kombinuje Nott?
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  29. Jestem jak najbardziej na tak. W końcu mam czas, żeby się wziąć za Twoje opowiadanie i muszę Ci powiedzieć, że zapowiada się super. Chyba jeszcze nie trafiłam na Dramione na uniwersytecie, a taka koncepcja wydaję się intrygująca. Zobaczymy jak akcja potoczy się dalej, ale po przeczytaniu Twoich poprzednich historii jestem niemal pewna, że się nie zawiodę :D
    http://dramione-demons-of-the-past.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Oj, jak ja dobrze znam te probleny Hermiony z włosami.. Łączę się w bólu (a teraz minuta ciszy dziewczynom, dla których rozczesanie włosów jest gorsze niż sprawdzian z fizyki, a umówmy się, fizyka NIE JEST FAJNA.). Na prawdę miło się czytało i jak na razie, Nott jest przeze mnie uwielbiany. Ron jak zwykle najlepszy z tym tekstem o studentkach, no po prostu banan na twarzy :D Jestem ciekawa, jak rozwiniesz wątek Dramione, lecę czytać dalej!
    Pozdrawiam,
    Anty

    OdpowiedzUsuń
  31. Hello! Tak to ja Nica#wilkołaczka. Rozdzialik boski. Czy Nott cosik ma do Mionki? Ogólnie przyjemny koleżka. Ładniutko piszesz. Odkryłam talent. Dumna się czuję. (= Lubię Longbottoma. Wiem troszkę chaotycznie piszę. Tak poza tym. Wydaje mi się, że w twojej opowieści pojawi się sporo wątków. Weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  32. No całkiem nieźle:-) Podoba mi się styl w jakim piszesz - jest bardzo przejrzysty i zrozumiały. Bardzo fajnie opisana rozmowa pomiędzy Hermioną a Ślizgonami. Już nie mogę się doczekać ich kolejnych zadziornych rozmów. Mam nadzieje, że będzie dużo dialogów Hermiona - Draco.
    pozdrawiam
    Kate

    OdpowiedzUsuń
  33. Opowiadanie naprawdę mega wow zapowiada się bardzo ciekawe Trzymam za ciebie kciuki i życzę dużo weny Niedawno zaczęłam czytać z tym blog ale już podoba mi się po pierwszym rozdziale A co się tyczy poprzedniego opowiadania czuję pewną pustkę ponieważ się skończyło tak bardzo lubię czytać wieczorami życzę jeszcze raz dużo weny Uwielbiam cię

    OdpowiedzUsuń
  34. Zabieram sie do czytania! :)
    http://cathly-superesse.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń